noname

Hekate

Ha, widzę, że tu jakowyś offtopic rośnie

Ale ja, cóż, jako "świeżonka" na tym forum perfidnie zrobię zakręt i wrócę do tematu przewodniego.
Co robię, jak mam wszystkiego dosyć?

1. Słuchawki na uszy i dużo, dużo Kaczmarskiego
2. Klawiatura i stuk, stuk, opowiadanie. Najlepiej z dużą ilością ruskich szpiegów.
3. Gałczyński i Zielona Gęś. Poprawa humoru gwarantowana.
4. Internetowe nicnierobienie.
5. Porządki. Wtedy wszystko fruuuuuuuwa!

Raczej w przypadku naprawdę paskudnego nastroju nie spotykam się ze znajomymi. Jestem wtedy w samotniczym nastroju, nie nadaję się na pogaduszki. Zwijam się w kłębuszek pod kocem i liżę rany.

o przyjaźni przeniosłem w Koszmarna Rzeczywistosc
Ruthven/MA

Ruthven

Hekate

Kaczmarski, to nie jest herbatka uspokajająca. To katharsis. Kończy się tym, że zapominam co mnie zdenerwowało i skupiam się na tekstach.

A jeśli chodzi o porządki - heh, niestety. To, że sprzątam nie oznacza jeszcze, że po fakcie w pokoju jest porządek. Wręcz przeciwnie. Co nie zmienia faktu, że zrzucanie z regału książek i rzucanie podręcznikami w ścianę sprawia sporą satysfakcję

Ruthven

O zaraza, w takim razie cofam zaproszenie.
Bałagan umiem robić sam, nie potrzebuję do tego czyjegoś kryzysu tożsamości.

sonka666

gdy mam wszystkiego dośc zamykam sie w swoim pokoju, gasze światło, zapalam świeczki i kadzidełka, wtulam sie w ciepły koc i słucham muzyki

a trzeba przyznac że często mi sie to zdarza

, który się stworzył przeniosłam do "koszmarnej rzeczywistości" / Sil

Silie · Wysłany: Śro 23:04, 01 Mar 2006 Temat postu:

sonka666 · Wysłany: Czw 23:37, 02 Mar 2006 Temat postu:

ja też mam już dosyc tej zimy i przez to właśnie takie nieciekawe nastorje mam

ale mam jeszcze jeden sposób na takie ponure humorki

jak tylko pierwsze kwiaty zakwitną tej wiosny to zrobic piękny bukiecik i postawic w swoim pokoju żeby tak pięknie pachniało

Silie · Wysłany: Pią 0:06, 03 Mar 2006 Temat postu:

Ja zadawalam się moim perfumem, który mi wiosne przypomina

A za kilka dni kupię sobie narcyza

by było przyjemniej w moim pokoju

Mefistofeles · Wysłany: Pią 0:11, 03 Mar 2006 Temat postu:

Jak sobie radze z deprwechą?Najlepszy na mnie ma wpływ zdrowa konwersacja ze znajomymi.,Kadzidełek nie cierpie:Pwole olejki takie w taki m kociołku co się pali je nad swieczką.

AkaSha · Wysłany: Pią 0:22, 03 Mar 2006 Temat postu:

to prawda..olejki maja cos w sobie

kadzidla zostawiaja potem won palonego drewna...badz innego dziwnego dymu..dlatego nalezy palic je w duzych pomieszczeniach.. przewiewnych..
a co do "deprechy".. to nie jest byle co..i lepiej nie naduzywac tego slowa..
bo my nigdy nie mielismy deprechy..
inaczej taki czlowiek funkcjonuje, chodzi do lekarza..bierze tabletki..

Silie · Wysłany: Pią 0:28, 03 Mar 2006 Temat postu:

Lub nie bierze i zatraca się we własnych smutkach i samotności.

Vampyria · Wysłany: Sob 21:13, 04 Mar 2006 Temat postu:

Rzucam wszystkim co mam pod ręką, zamykam się w pokoju trzaskając drzwiami i puszczam na maxa muzykę.

Ruthven · Wysłany: Nie 10:10, 05 Mar 2006 Temat postu:

DemeteR · Wysłany: Nie 16:21, 05 Mar 2006 Temat postu:

przewaznie maly dół... ale w koncu co nie zabije to wzmocni

AkaSha · Wysłany: Nie 16:47, 05 Mar 2006 Temat postu:

maly dol..to moze mam ja..
do Ciebie lepiej sie nie zblizac..