noname

Luna

Silie wiem o co chodzi, miałam taki przypadek w rodzinie, może to zbieg okoliczności .... ale chodzi o moją babcię. Lekarze nie dawali szans, a kiedy bylo po wszystkim poszliśmy okazać wdzięczność lekarzom. oni jednak stwierdzili, że ponieważ nie było żadnych szans, byli tylko narzędziem w ręku istoty wyższej, bo to ona tak chciała.

Silie

Nad moją rodziną ciąży jakieś fatum...
ludzie albo mają wypadki albo umierają zbyt wcześnie.
W tamtym roku zmarł mój kuzyn, miał 25 lat.
Chyba serducho nie wytrzymało.
Następna rzecz którą odziedziczyłam zapewne w genach.

By powrócić do tematu.
Śmierci własnej się nie boję.
Jednak przeraża mnie myśl o śmierci najbliższych mi osób.

Luna

to jest chyba najgorsze, bo nie można wytłumaczyć sobie, że przejdę z tym do porządku dziennego. czasem nachodzą mnie myśli, ze co to będzie jak moi rodzice odejdą. to straszne. i wiem, że nigdy się z tym nie pogodzę. trudno znieść śmierć najbliższych.

AkaSha

ktos jest i kiedy umiera.. to raptem uswiadamiamy sobie..ze juz go nie ma.. ta pustka jest najgorsza..

Ruthven

AkaSha

sluchajcie, taka jest biologia.. w sytuacji zagrozenia zycia w czlowieku budza sie pewne instynkty, chcac przetrwac.. i wtedy egoizm bierze gore..
tak jest i to doskonale widac w programach a'la reality show gdzie ludzie graja o pieniadze i sa zmuszani do dziwnych rzeczy.. kosztem zdrowia.. rywalizacja jest zawzieta i zdarzaja sie sytuacje kiedy padaja sobie do gardel.
nikt z nas nie jest w stanie powiedziec jak by zareagowal na dana sytuacje, ktorej jeszcze nigdy nie bylo nam dane przezyc.

marcinyoshi

Akasha, jak zwykle wyjełaś mi to z ust... hihihi... faktycznie, w chwili zagrożenia bezpośredniego jesteśmy egoistami, choć myślę, że tak jak samozachowawczy, tak i rodzicielski instynkt bierze górę... w końcu to też biologia, aby nie zmarnowac nasienia itp... blehhh... nie podoba mi się sprowadzanie dzieci do nasienia, ale wiecie o co mi chodzi...

AkaSha

mamy te same mysli

ah...
hehe..

chodzi Ci o ponizanie dzieci w taki sposob?? mowi sie czasem w sposob obrazliwy do kogos.. ze zeskrobali go z rzescieradla.. np.

marcinyoshi

Akuniu droga, powracam i odsyłam do wątku o instynktach... hihihi... tobie to tylko nasienia w główce !!!!!! nununu... nie boję się śmierci...

AkaSha

no nieeeeeeee... ja tylko sie pytam o co Tobie chodzilo z tym nasieniem i dzieciakami

... no wiesz..

marcinyoshi

chodziło mi o uwarunkowania instynktu rodzicielskiego... o przyczynę...

Ruthven

mam znajomych, którzy po tym, jak dowiedzieli się, ze dziecka biologicznego miec nie będa, zainwestowali w kota - portrety, pełna miłośc, etc.

Przez jakiś czas sie zżymałem, ze nie zdecydowali się na adopcję, zamiast kota rozpieszczac, ale dałem spokój. Teraz niekiedy jest tak, że traktują dzieci znajomych jak własnie takiego zwierzaczka w domu.
W rozmowach to wychodzi - trzeba "toto" nakarmic, wyjśc z "tym" na spacer, "to" kosztowna impreza, etc.

Biologicznie nie mają potomstwa, ale z pewnościa znajomi będa ich pamietac, pewnie głównie ze względu na hojnośc, z jaką rozdają prezenty na różne okazje, a i bez okazyjne tez.

Silie

Kot zamiast dziecka, ciekawe...

Jednak szkoda, że tacy ludzie nie wychowają wartościowego młodego człowieka.
Nie chcą przedłużyć isnienia ich genów ??

AkaSha

mam dosc zadko spotykane nazwisko.. brzmi troszke zagranicznie.. i bardzo chcialabym aby moje dziecko nosilo moje nazwisko..ale z tego co wiem.. to nie bedzie moglo ( chyba-nie pamietam jak to jest..).. sama chce miec dwa nazwiska..swoje i meza.

Silie

Dziecko przejmuje po mężu no chyba, że jego nazwisko jest obraźliwe, etc.

Lub jeśli jesteś samotną matką i nie podasz nazwiska ojca dziecka