noname

DemeteR

no pewnie ze poszalec !! no przeciez nie siade w fotelu i nie bede sie uzalac (och ach zdycham...) tylko ciekawie zakonczyc zycie

Ruthven

AkaSha

Jim.. khem..

nie mam zamiaru jeszcze umierac ale dziekuje za zaproszenie

nie jestem w stanie teraz powiedziec co bym dala.. za taka szanse.

Luna

Aka skoro mamy imprezować to zrobimy to w razie potrzeby, prawda?? Cóż nam będzie zależało i na czym hehe?

Silie

tia, rut i podpisać cyfograf w dwóch identycznych egzemplarzach

lol
śmierci nie da się odwlec, trzeba się z tym faktem pogodzić.
Raczej było by mi smutno odchodzić z tego świata, jaki jest taki jest ale i tak go lubię

Ruthven

marcinyoshi

Ruth, z caaałym szacunkiem... pie...kotka za pomocą młotka... bez obrazy, ale gdybaniem takim ludzie mnie drażnią, bo już kiedyś pisałem o czymś podobnym, że to wszystko wynika z chwili, z sytuacji w jakiej się znajdujemy... gdybanie pozostawmy gdybaczom, natomiast takie zakładanie, że gdyby ... nie ma sensu... dziś powiem, że dla życia dziecka oddałbym lewą rękę, ale gdyby faktycznie zaszła taka sytuacja nie wiem, czy nie uciekłbym sam do mamy... to jest to, że nie znamy się aż tak, żeby stawiać wszystko na przyszłość... gdyby śmierć stanęłą przede mną i zarządała coś materialnego, być może oddałbym, ale gdyby to materialne było jedyną rzeczą, dzięki której przetrwają moi bliscy, to już bym się wachał, a gdyby 5 min przed moi bliscy wkurzyli by mnie do łez, to wtedy kto wie... bo wiesz , że ja impulsywny jestem... rozumiesz o co mi chodzi ???? rozumiesz, ty inteligentny jesteś...
a po za tym... po co odwlekać i tak nieuniknione ?????? nie przeżyłbym szczęśliwych chwil szczerze, gdybym wiedział, że właśnie za 3 min 47 sek. umrę... bo zamiast żyć chwilą, gapiłbym się tępo w czasomierz... dlatego trzeba każdą chwilą przeżyć tak, jak gdyby była nasza ostatnią... o... teraz to ja wychodze na inteligenta... a co mi tam ...

AkaSha

generalnie spodobalo mi sie to co napisales..
i popieram.

Silie

marcinyoshi

Silie ?? raz dwa razy ?? według czyjej herezji ?????? prywatnej, czy empirycznej czy naukowej ?????? myślę, że jeżeli patrzymy na wszystko jako dzieło przypadku, bądź przeznaczenia to śmierć przychodzi tylko raz... skutecznie... a jeżeli stajemy się rozmarzonymi egocentrykami to pozornie możemy wszystko sprowadzić do własnej woli... ot tak... zaraz będzie padał deszcz, bo tak chce... a jutro będzie czwartek, bo tak mi się marzy... nieeee... myślę, że nie ma ucieczki przed śmiercią... życie to nie sklep jakiś... koncert życzeń... eeeeh

Luna

tak naprawdę to nie ma co się przejmować...to tylko karma. nieważne ile będziemy teraz żyć tylko jak to zaprocentuje nam kiedy będziemy wchodzić w nową karmę.

marcinyoshi

bastet... bez karmowanych ideologii... do tego jest dyskusja teologiczna... odcinam się zupełnie od k

... choć jak zwał tak zwał... to też przeznaczenie, a ja chyba w nie wierzę po części... a może bardziej... oddaje się...

Silie

Mój dziadek juz z dwa był jedną noga w grobie.
I stąd ten wniosek.
Jego stan byl określany jako krytyczny, gdyby nie to, ze szybko sie znalazl w szpitalu to już bym nie miala dziadka.

marcinyoshi

Silie, to jednak jest trochę powracanie do gdybania, a to już nie jest rozmowa ze śmiercią i wymiana terminami...

Silie