noname

Silie

Jak w tytule... a więcej poniżej.

Może pamiętacie jakieś historie zabawne, przerażające z wczesnego dzieciństwa??
I ogólnie, co najmilej wspominacie?

Ja pamiętam moją lalkę szmaciankę, Zuzia miała na imię.
Wg. mojej mamy brałam ją wszędzie, była bardzo wiele razy prana przez ten fakt.
Mama ma małego hopla na punkcie czystości.
W końcu ją wyrzuciła bo już nie nadawała się za bardzo do zabawy.
wredne no nie, moją najukochańszą lalkę

Wiem, że rodzice czytali mnie i siostrze na dobranoc.
Uwielbiałam klocki układać, miałam nawet takie drewniane z literkami.
Zabawa i nauka w jednym

Dzięki temu rozwineła mi się dosyć bogata wyobraźnia.
a co mi tam posłodze sobie

Kreskówki typu: smerfy, gumisie, miś koralgol, uszatek, Rumcajs i bajki Disneya to wg. mnie najlepsze bajki wszechczasów.
O niebo lepsze niż współczesne.
Gdyby Smerfy wydawali seriami na CD to pewnie kupiła bym wszystkie części.

Przerażające:

włożyłam paluszek w wózku między daszek a wózek i do dziś mam ślad bo się złożył, niestety na moje nieszczęście.

Szłam z tatą chodnikiem, nagle wyrwałam rączkę z jego dłoni i przebiegłam przez dwukierunkową drogę w centrum mojego miasta bo zobaczyłam mamę (miałam 4 lata). Genialny pomysł prawda ?? hehe...
Rodzice podobno zbledli widząc to...
Jednak coś nademną czuwa.
To opowiedzieli mi rodzice, ofc.

AkaSha

ja pamietam wyjazd do niemiec z dziadkami, mialam moze z 3 lub 4 lata. sluchalam walkmana jakiejs niemki, weszlam jej bezpansko do pokoju..ale byla mila.. i jakies zelki wtedy dziadki mieli..mnnn, pyszne

wiem ze bawilam sie takimi zabawkami jak ninja ( bruce lee

) uwielbialam klocki lego z piratami, male samochodziki.. bawilam sie w chowanego. a potem podchody..

moje pierwsze zdanie jakie powiedzialam ( mama mi powiedziala) to "dadżił bo boj".. co znaczylo - zamnknij drzwi bo sie boje

faza..powinnam wymyslac inny jezyk

generalnie mialam bardzo fajne dziecinstwo..
i niewiele bede pisac.
i moze dlatego najbardziej utkwily mi w glowie te nieprzyjemne zdarzenia.. jak np. spotkanie zboczenca w klatce.. mialam moze 3 lub 4 lata. obnazyl sie przede mna. itepe.. generalnie dlugo to tlumilam w sobie.. ale musze przyznac ze bylam sprytna juz jako mala dziewczynka.
eh.. kto by pomyslal..a poszlam tylko popatrzec na to jak pada deszczyk..taka ze mnie romantyczka

Silie

samochodziki uwielbiałam

miałam nawet takie jedno, którego kolor zmieniał się pod wpływem zmienionej temperatury...
trochę nieskładnie, sorry.

AkaSha

aaaa wiem.. pamietam..byly takie

przpomnialam sobie ze mialam kolo do plywania z zolwiem ninja

łahahaha..
ja to bylam dzieciak.. lazilam po drzewach.. opuszczonych domach, budowlach.. i zawsze z chlopami..

Silie

Wiesz, ja z kolegami podobno toczyłam wojnę na kamienie, z dzieciakami z innego bloku.

Żólwie ninja były wtedy hitem

AkaSha

a co do bajek.. to uwielbiam disneja.. to sa cudowne bajki i musze skombinowac skads spiaca krolewne.. uwielbiam ta bajjke..
wilk i zajac, smerfy..

a potem jak bylam starsza.. to batman, himen ( nie wiem jak sie pisze

)
i takie rozne.. chlopiece

jak zwykle

Violet

Ja jak miałam jakieś 4 lata, byłam bardzo uczynnym dzieckiem (tak mi rodzice opowiadali) i gdy mój tatuś był chory poszłam do kuchni, aby mu podać leki. To nic, że leki leżały na najwyższej półce (miała ona około pół metra)...
Wdrapałam się tam po krześle i... spadłam na głowe. Byłam cały dzień nieprzytomna.
Rodzice byli przerażeni.

Silie

I to dowodzi tego, że dzieci to małe kamikadze, które niczego się nie boją.
To aż niebezpieczne

mecenas sztuki ciosania..

Kamikaze he.. /ja też/ postawiłem się do starszego karateki

, starszego osiłka

, chodziłem z pięcioma wyrokami

Luna

Ogólnie uważam dzieciństwo za udane, tylko mam jedno pragnienie - choć na piętnaście minut być z powrotem czterolatką.

AkaSha

yyy.. a ja nie..
z tym wiekiem jaki mam czuje sie swietnie.. tego zawsze chcialam kiedy bylam mala.. zostawic za soba dojrzewanie, przezyc pierwsza milosc.. itepe.

Mefistofeles

no dobrze.

Najlepsze było podpalone łóżko(zgadnijcie przez kogo?) gdy mama zobaczyła że jest cicho(byłem strasznie hałaśliwy) w pokoju obok już chajocowało się łożko:p.

włożyłem sobie witamine c do nosa i przez 2 dni kichałem czymś żółtym(bleeh)

jak to dziecko miałem bujną wyobraźnie, i keidy walczyłem z drzewem(hehe) gałąś się dziwnie odgieła i dostałem w twarz, więc przybiegłem pod drzewo z krzyżem i woda świeconą by odprawić egzorcyzm.

ogólnie skakałem po egałach, i lubiłem adrenalinke związaną z wysokością, yeah.Skakanie po garażach chodzenie po drzewach, o dziwo nie miałem nigdy nic złamanego.

mecenas sztuki ciosania..

zderzyłem sie czołowo rowerem z Niemką / to był nacjonalizm - nie ustąpiłem na drodze rowerowej / były jaja

AkaSha

ja pamietam jak najechalam na jakas kobiete..uczylam sie wtedy jezdzic na tym rowerze.. i jaka repremende dostalam.. mama huczala z brechtu a mi sie dostalo..

Luna

ja pamiętam jak wpadłam na rowerku do Wisły, tej śmierdzącej
Wisły lat osiemdziesiątych, do której puszczane były ścieki ze wszystkich dawnych fabryk. Zrobiło się zbiegowisko - dziecko tonie a ja brechcik. Łowili mnie i później cały dzień kąpania w wannie.