noname

marcinyoshi

nie ma znaczenia Sil czy sporadycznie czy regularnie... ale w moim przypadku jak się zbliża termin to już mnie zaczyna głowa lekko pulsować, pewnie ciśnienie tak, poza tym codziennie piję duuużo kawy rozpuszczalnej... ciekawe jakbym się czuł gdybym zrezygnował, myślę, że organizm szybko się przyzwyczaił do w miarę regularnego upustu krwii...

nie przyznałem się, ale w zeszłym tygodniu miałem szytą ranę, co prawda jeden szew tylko, ale rana to rana, krwi straciłem trochę, bo głęboka, a tu dziś, jak to raz na rok, Pani wymyśliła badanie morfologii, także zamiast z paluszka do hemoglobiny, pobrała dodatkowo ampułkę z żyły... jednym słowem upust SPORY w tym miesiącu... odkuję czekoladą...

ale zachęcam do oddawania krwii, bo ogólnie jest jej zbyyyt mało... tak mówią w krwiodawstwie... można dostać parę czekolad, paczkę kawy i jeszcze parę innych smakołyków, nie wiem, bo mnie już te paczki nie dotyczą, gdyż dostaję pieniądze... jedynie kawa "po" się należy... ale przede wszystkim RATUJE SIĘ CZYJEŚ ŻYCIE...

gorzej jakby tak za chwile byłaby potrzebna komuś z moich bliskich.. wtedy ZONK, już nie mogę pomóc... nie można oddawać w międzyczasie, na boku hehehe...

i

Silie

I tu pojawia się problem... oddam jeśli ktoś z bliskich będzie jej potrzebował.
Mam popularną grupę krwi...

Wiedźma

nie znam swojej grupy krwi.. ale jak widze igłe to mi sie błech zle robi, i wątpie ze bede oddawac krew.. ale w sumie dowiedziec by sie mozna

Silie

nie masz napisanej grupy krwi w książeczce??
Twoi rodzice pewnie wiedzą, spytaj skoro nie chcesz by ktoś wbijał igłę w Twoją zyłę

Wiedźma

rodzice mówia ze nie wiedzą i nie miałam sprawdzonej.. y

Silie

hm... całkiem możliwe.
Jednak warto wiedzieć by w razie przypadku nie tracić czasu.

marcinyoshi

dobrze jest wiedzieć... poważnie,,, w razie czego to nie tracą czasu na testy na grupę... a chyba w nowym dowodzie można sobie chcieć mieć wpisane... ;P

Luna

można oddać krew jak się ma lekka anemię? chciałam kiedys ale lekarka mi odradziła...buu

Silie

Nie bardzo, bo możesz mieć problemy ze zdrowiem...
By oddać krew trzeba być absolutnie zdrowym.
Lekkie przeziębienie, bądz gdy brałaś leki <typu antybiotyki> już Cię dyskwalifikują.

Marcin jeśli się mylę to mnie popraw proszę.

marcinyoshi

tak tak, na chwilę oddania powinno się być MEGA zdrowym, lekarz zresztą bada, oczywiście przed oddaniem wypełniasz sporą ankietę, w której jest parę pytań o powiedzmy historię zdrowia od półrocza bodajże... antybiotyki raczej po 1 miesiącu minimum już niedyskfalifikują, gorzej z utratą krwii...
nie wiem czy pisałem, ale ostatnio miałem jedno szycie (jeden szewek - ale kaszana

) i sporo utraciłem przy tym krwii, ale... się nie przyznałem... w sumie to sobie bardziej nazłość zrobiłem, natomiast w kwestii leków i anemii i tym podobnym to jest różnie, gdyż generalnie dyskfalifikować powinno, aczkolwiek jest mało krwii i dlatego panie przymykają oczy i pobierają krew - znam to z doświadczenia, mojej Oli kiedyś Pani zawyżyła poziom hemoglobiny...
ale ogólnie jest dość przyjemnie, zwłaszcza jak się jest po 3/4 razy rocznie, panie się nie zmieniają i zaczynają kojarzyć to jest nawet sympatyczne, ale generalnie POMAGA SIĘ KOMUŚ, KTO TEGO W DANEJ CHWILI POTRZEBUJE, ABY PRZEŻYĆ... np, dzidziusiowi... raz w życiu TRZEBA oddać, myślę, że korzyści płynące z tego są o wiele większe aniżeli kilka czekolad ...

Silie

A czekolady gorzkie czy pełnomleczne???
mam dziwne wrażenie, ze to pierwsze.

Na razie nie potrafię się zmobilizować i przekonać samą siebie, że to bezpieczne.
Jednak podziwiam ludzi, którzy oddają ten płyn życia.

marcinyoshi

to chyba zależy, napewno coś innego dostają na śląsku, a coś innego na pomorzu itd... ja w Częstochowie, pod śląsk, dostawałem paczkę a wniej 6 czekolad (z orzechami, mleczna, deserowa, gorzka - zależy) jakiejś śrtedniej marki, polskiej, ale nawet smaczne, do tego wafelek w czekoladzie, mały woreczek Maxwell parzona, rogalik z czekoladą bleehh, i chyba wszystko...

nie pamiętam... no i kawa do picia na miejscu... NIE WIEM JAK TO JEST TERAZ BO NIE WIDZĘ TYCH PACZEK...

Silie

Sprawdzę kiedyś pecjalnie dla Cienie, jednak wiesz.... teraz wylatuję za kilka dni.
A resztą nie będę ściemniać, igieł się nei boję jednak zarazki mnie przerażają.
Jak widzę, ze gdzieś coś mi może zagrażać zdrowiu bądz życiu to się zastanawiam czy warto.
Taki zwrot o 180 stopni w porownaniu z moimi wcześniejszymi latami...
starzeje sie...

W sumie to na ryneczku w Katosach dosyć często stoją z krwiodawstwa.

Violet

Ja w sprawie oddawania krwi, pójde w ślady mojego Taty- chce być tak jak On Honorowym Dawcą Krwi

Wiedźma

Mój tata tez jest

teraz ma naawet za darmo bilety tramwajowe i autobusowe bo ma legitymacje z PCK

ale ja sie chyba nie wiem moze nawet odwaze na oddawanie.. krwi..