noname

Hunter

Sil odwidzięczam (chociaż nie jestem teraz trzeźwy)...

Silie

Wiedźma

feministki spoko babki:D choc yhym uwazam sie za post feministke ale no trzeba jakos yhym bronic praw czy cos no nie;D??

Luna

tak aby nie odskakiwać od tematu, powiem, że jest we mnie dużo z feministki, i Wiedźminko masz rację, trzeba bronić praw, w tym momencie jednak organizacja do której należę - feministyczna - stawia sobie za głowny cel uświadamianie kobiet wiejskich co do antykoncepcji i walki z bezrobociem, bo niestety dalej mamy przypadki kiedy kobieta nie wiedząc co to zatrudnienie, rodzi co rok następne dziecko. To straszna i trzeba walczyc ztym, choć to najbardziej odporna na wiedzę i wszelkie nowości grupa społeczna.

AkaSha

ja moze nie naleze do grona 100% feministek, ale powiem szczerze ze je podziwiam. nie powiem.. sa sytuacje ktore powoduja iz budza sie we mnie feministyczne zachowania. mamjajies uprzedzenie wzgledem mezczyzn..ale to juz inna historia..

a marcinyoshi, o co Ci chodzilo z tym ze o niektorych sa juz legendy??

Ruthven

Silie

bastet sama dobrze wiesz jaka grupę społeczną reprezentują mieszkańcy wsi...
jakie są tam zakorzenione tradycje i reszta bla bla bla...
jesteś socjologiem więc rozpisywać się nie muszę.

Wspomnę tylko o tradycji.
Kiedyś, przed industralizacją wioski przypominały takie wielgachne rodziny.
Sąsiedzi wiedzieli wszystko o wszystkich (nadal tak jest), obowiązywały pewne nomy zachować.
Rządził mężczyzna, czyli utrzymywał rodzinę.
Dzieci nie rodziły się bo rodzice tak bardzo kochali je.
Wielodzietne rodziny miały więcej par rąk do pracy w gospodarstwie.

Reasumując, przytoczę słowa mojego wujka.
"trzeba z 5 pokoleń wyciąć w pień by coś zmieniło się na lepsze"
Czyli:
Te kobiety zostały w takim a nie innym systemie, a młode kobiety z tych domów podczas socjalizacji pierwotnej wyssysają tą wiedzę od rodziców.

Luna

dlatego czas to zmienić, przede wszystkim aby kobiety te osiągnęły świadomość oraz aby choć ciut stały się bardziej wykształcone, a wykształcenie to bardzo istotna sprawa. Jeśli mówimy o socjalizacji hehe... pierwotna może wykształciła w nich instynkt matki polki. natomiast socjalizacja wtórna potarfi wiele zdziałać, nawet kompletnie zmienić samoświadomość. Mamy niż demograficzny i jeśli tylko tacy ludzie o jakich mowa będą mieć potomstwo to nasza polska młodzież za 20 lat to będzie zgraja patologicznych odrzutów. Takie jest moje zdanie i nic go nie zmieni.

Silie

Bastet, becikowe stworzy patologicznych odrzutków, że tak zacytuję.
Wiele kobiet pracuje tak gdize moi dziadkowie mieszkają.
Niewiem kto tam prezerwatyw, oprócz młodych używa.
Nie zmuszajcie mi wchodzić do ich sypialni.

AkaSha

spokojnie Sil

ja nie bede Cie zmuszac.. *glaszcze po glowce*

moim zdaniem wies nie ma nic wspolnego z patolgicznymi podrzutami. ja moge wskazac Ci miejsca gdzie przebywaja tacy ludzie, a nie sa ze wsi tylko z miasta..
tacy ludzie niestety tez zyja.. i beda zyc. nic na sile. chyba ze ich powystrzelasz

i wiecie do czego mozna dojsc czytajac wasza rozmowe?? do tego ze ludzie ze wsi sa glupsi..a ja uwazam ze tak nie musi byc. oni tam zyja poniewaz pracuja jako rolnicy a my dzieki nim mamy mleko, ziarno i miesko.. tacy ludzie tez sa nam potrzebni.

Silie

Wręcz przeciwnie...
ludzie leniwi są głupi... ci, którzy mają możliwości i chęci kształcą się wyżej.
Przykład moi znajomi z małopolski

Moja mama z tamtąd pochodzi, a teraz ma ogromną wiedze na temat rynku fiansowego, etc.

Luna

chyb się nie zrozumieliśmy hehe, chodzi mi o dane statystyczne. One wyraźnie mówią jaki jest poziom wykształcenia w miastach a jaki na wsi. I jeszcze jedna rzecz - oczywiście w mieście jest patologia, jak najbardziej. Ale robiłam badania ludności wiejskiej i wiem, że jeśli chodzi tam np o alkoholizm to problem już jest naprawdę wielki. Okazało się że ponad połowa oddaje z wypłaty czy z emerytury pieniądze do skleu, bo cały miesiąc żyje na kreskę. a dlaczego - bezrobocie, a czemu bezroboecie? bo brak wykszztałcenia. punkt dla tych, którzy odbijają się od dna.

Ruthven

no i pani Bast ma rację - kłopot ze wsią jest taki, ze szkoły tamtejsze mają nizszy poziom, a co za tym idzie dzieciaki bedą miały kłopot ze zdaniem do lepszych szkół, potem na studia, etc.

Poza tym, o czym nikt tu nie wspomniał, na wsiach nie ma szkół średnich. Takowe mieszcza sie w miastach, a tam trzeba dojechac, a to kosztuje. Rodzinka, która żyje za 800pln nie ma kasy na dojazdy ani na internat/akademik, etc.

Szansę mają najzdolniejsi, o ile dostaną stypendium. A jak już tak się stanie, zostają w miastach.
Na wsiach <stereotyp> będą tacy, którzy maja podstawówke skończonę</stereotyp>

BTW - małe gospodarstwa sa nierentowne, ergo, koło się zamyka.

marcinyoshi

jeśli chodzi o ludność wiejską, to mam bardzo niepopularne zdanie o nich... wiem, że sytuacja, że pieniądze, że tradycja, ale spora część rodziny mojej żony, jak i parę osób z mojej jest czołowymi przedstawicielami ludność wiejskiej i po prostu jakby tu rzec... punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... nie mamy nic wspólnego ze sobą... raczej stosunek do nich mam natarczywo-odpryskliwy... aczkolwiek mój urok osobisty i czar i wdzięk jakoś tak ogólnie łagodzi moje wypowiedzi w ich stronę... albo może po prostu nie dociera... lub zbyt trudnym językiem się posługuję... nie wiem...

Silie

bast, masz rację alkoholizm jest tam na wysokim procencie.
Nigdy tego nie rozumiałam, ludzie kasy nie mają na jedzenie a na wódke wydają.

Rut, często w kościele są organizowane schole, nauka gry na instrumentach, angielski etc...
A przynajmniej tam gdzie ja mam rodzinkę.

Marcin, może tak być, że nie dochodzi

Bądz poprostu olewają to co mówisz.
Jedno z dwojga. Ja na przykład połowy tego co mówi do mnie babcia z dziadkiem nie kumam.
Inna gwara i mam problem...