noname

Ruthven · Wysłany: Pon 23:03, 20 Mar 2006 Temat postu:

pleśń, to grzyb - fugnusa czytałem kiedyś, po tym horrorku mozna się zrazić.

ale żeby robaki, pająki i węże?? dlaczego?

Silie · Wysłany: Pon 23:39, 20 Mar 2006 Temat postu:

Ale ja nie rozumię dlaczego akurat pleśni można się bać.
Przecież ona nie zrobi krzywdy.
Jest brzydka i źle wpływa na zdrowie, jednka ja nawet nie rozumię.
Przecież to cóś się nei porusza.

O co chodziło w tym horrorku??

Ruthven · Wysłany: Pon 23:54, 20 Mar 2006 Temat postu:

na skutek mutacji grzyby (czyli właśnie pleśń) się rozmnożyły i zarażały materie organiczną.
paskudne to było. Ale warte zapamietania tylko o tyle, ze pomysl nowy. Nawet autora nie pamiętam.

AkaSha · Wysłany: Wto 1:10, 21 Mar 2006 Temat postu:

wiecie..mnie tez bierze obrzydzenie jak patrze na plesn.. nie wiem.. jak gdzies ja zobacze..

ale jezeli chodzi o serki plesniowe.. to je pochlaniam

Silie · Wysłany: Wto 11:55, 21 Mar 2006 Temat postu:

AkaSha · Wysłany: Wto 12:03, 21 Mar 2006 Temat postu:

łahaha...
moznaby sprobowac

Beat Master · Wysłany: Wto 20:41, 21 Mar 2006 Temat postu:

Ja jakiś czas temu często znajdowałem w plecaku spleśniałe kanapki. Żadnej do ręki nie wziąłem... wywalałem bezpośrednio z plecaka

Od tamtej pory pilnuje żeby kanapki nie leżały dłużej niż dzień w plecaku

Wolfman · Wysłany: Wto 22:19, 21 Mar 2006 Temat postu:

po prostu kilka razy miałem nieprzyjemne spotkania z pleśnią iteraz sie jej sztrasznie bzydze

Silie · Wysłany: Śro 10:03, 22 Mar 2006 Temat postu:

mecenas sztuki ciosania.. · Wysłany: Śro 10:49, 22 Mar 2006 Temat postu:

Kanapki pleśń - uhm znam ten problem - jestem niegit - idę do szkoły i jakaś refleksja mnie wzięła :smt017 a może by tu zajrzeć do moich kanapek - ciekawe jak się one mają - chyba nie jest tak żle choć dawno ich nie widziałem, patrzę: pleśń na pleśni

- musiałem zboczyć do śmietnika ciulato to wyglądało bo już na mnie czekało towarzystwo a ja zbaczam do śmietnika - duża nauczka.

Ruthven · Wysłany: Śro 11:31, 22 Mar 2006 Temat postu:

AkaSha · Wysłany: Śro 12:14, 22 Mar 2006 Temat postu:

fuuuu... to po jakiego walka bierzecie kanapki skoro ich nie jecie..
zreszta..
z tego co ja pamietam , to faceci wyrywali sobie kanapki..i zarli caaaaaly czas

Silie

A mnie ostatnio na wykładzie kumple planowali jak mnie pozbyc kanapeczek.
Wpadli na pomysł, że jeden mnie zabije a drugi z kanapkami będzie uciekał.

obawiam się, że się nie wyśpię... musze na coś złozyć więc wypadło na to, że tematy ciekawe.

Ruthven

każda wymówka dobra jest, jak działa

pamiętam, zawsze odkładałem wszystko w szkole na ostatni moment po ostatnim terminie - na studiach też.
Zdaje się, ze jeden tylko egzamin zdałem w terminie zerowym, a reszcie pozwalałem dojrzec i wytworzyć dostateczną fobię/presję, zebym w końcu siadł i coś przyswoił.

Silie

Ja zbyt leniwa jestem na poprawki

A po za tym źle znoszę nie powodzenia... to cios dla mojej dumnej duszy.