noname

Szalonooki

Czyli tak jak w temacie, poruszyłem to zagadnienie na jednym z innych temtów, i tak mnie to dotknęło, że postanowiłem napisać odzielny.

No więc, co sądzicie o tym odwiecznym sporze nauczyciel, (nie mam nic złego na myśli, drogi Koszmarny Anonimie =]) a uczni i ich ubiorami.

Mam na myśli pewną dziwną - nei wiem skąd się biorącą, granicę gustu nauczycieli i dyrekcji. Dlaczego nie możemy ubierać się tak, jak chcemy. Ok, rozumiem stwierdzenie że szkołą to nie rewia mody (choć przecież to przed kolegami siepopisujemy przez całe życie -_-), ale nawet jeśli, to czego on nas - uczniów, się oczekuje? Przecież szkoła to jest pierwsza połowa dnia, a później jeszcze gdzieś jesteśmy. Może mamy się przebierać po wyjściu ze szkoły, bo szanownym państwu nie podoba się, że ubieramy sięwedług naszych myśli. Mamy kształtować charakter, uwolnić umysły, ale dlaczego nie mamy uwolnić siebie?! (troche to brzmi jak rewolucja na korytarzu szkolnym =])

Od razu nasuwa mi się drugie pytanie. Dlaczego, ktośtaki kto ubiera się jak hip-hopowiec, czy raper, czy ktoś inny, słuchający takiego typu muzyki, nie jest za przeproszeniem opieprzany? On słucha hip-hopu, spodnie w kroku, bluza z kapturem, to jest jego styl, ale nikt sie nie czepia, a w hip-hopowych kawałkach często (a nawet częściej) jest więcej przekleństw i wyzwisk niż w innych stylach. Ok, zgadzam się, niektóre kawałki są naprawde budujące, ale nie o to przecież chodzi, kto się przejmuje znaczeniem kawałków metalu czy rock'a? No właśnie. Ale to jednak my, ci którzy słuchają ciężkiej muzy i do niej się ubierają, dostają reprymendy. Za kolczyki, za sygnety, za pieszczchy, za płaszcz skórzany, za glany, za długie włosy. Coś tu jest - nie tak jak powinno być! =[

(Ankieta jest ogólna =p)

DemeteR

ja zaznaczyłam ze jak metalowiec, chociaz nie az tak w 100%

nosze glany, mocny makijaz, czesto ubieram sie na czarno...

co do nauczycieli... po prostu dziwni są i ich nie rozumiem... chociaz zauwazylam ze w niektorych szkolach bardziej gnebi sie takie dziewczyny, ktore ubierają mini, dekolt do pępka i szpilki 2 metrowe

ale jakby nie patrzec, nam, osobom "czarnym" tez sie dostaje od zycia i to nawet nie tyle od nauczycieli co od rowieśników, ktorzy wolą inne klimaty...

Beat Master

Ja ubieram sięjak raper. Co do tematu to myśle że można zostawić żeby ludzie na forum wyrzucili z siebie co myślą o nauczycielach (a także dlatego że jest to Hyde Park). Co do samych nauczycieli to uważam że po prostu oni żyli w czasach kiedy wszyscy ubierali się tak samo i jakoś nie mogą sięo dnaleźdź w dzisiejszym świecie(szególnie ci starsi).

Szalonooki

Oczywiście że zostawić, to bardzo ważna dyskusja, szczegulnie zależałoby mi gdyby odezwał się tutaj sam nauczyciel =].

Tak - nam czarnym sie dostaje. Dzisiaj założyłem tylko koszulkę SoaD'u i nic więcej z tego klimatu, a już zostałem potepiony przez pedagoga... tak są właśnie szkoleni pedagogowie chyba =]

Ruthven

Szalonooki

Jeszcze nie mam, dopiero w lipcu bedę miał co związywać =p. Dlaczego mam rezygnować z pieszczoch? Wytłumacz mi to. Nie rozumiem, co to znaczy umiar w ubiorze (czhyba że w jego braku, ale to już jest prawnie zakazane =p).

Żyję według słów:
"Nie przejmuj się tym, co powiedzą inni o Twoim ubiorze".

To co innego pogrzeb, a co innego szkoła, chciałbym zauwarzyć

Emil

A mi zabronili po szkole z kolczykiem chodzić!!!
I mówią ,,to dla twojego dobra bo się w sweterek zawinie i pociągniesz to już po uchu"
Jejku przecież oni chyba nie odpowiadają za moje uszy

Jeżeli sam wybrałem taki styl i rodzice mi na to pozwalają

to nie ich sprawa!
A jak miałem raz bluze Korna w szkole to babka nie chciała mnie brać do tablicy bo mówiła że ,,boi się takiej brzydkiej bluzy'' (szczyt debilizmu) ale dla mnie to nawet lepiej bo nie lubie być pytanym.
Pozatym jak ktoś coś nabroi to odrazu dyrekcja ,,tak profilaktycznie" pyta czy to czasem nie ja?Skubańce określają mnie po pozorach!!

BerBell

Mnie ostatnio pedagog w szkole pytała się czy mam żałobę w rodzinie, a jak sie dowiedziała, że jednak nie to myślałam, że mi sama te kolczyki razem z uszami powyrywa! Moim zdaniem... prawda i najlepsze wyjście leżą gdzies po środku. No bo może ok - nauczycieli może to wkurzać i w ogóle.. ale też są pewne granice. Bo tak jak kiedyś były dzieci-kwiaty tak teraz są metale, skejci, punki itp . Co do uczniów... to niech sie ubierają jak chcą, ale też w jakichś granicach (typu, że widać cały brzuc dziewczynie a spódnica sięga pępka - nie popieram). niestety czesto gęsto nauczyciele oceniają nas po tym jak sie ubieramy i jak wyglądamy a nie po tym jacy jesteśmy i co umiemy. to też razi.

cursed

AkaSha

ja mialam na tyle szczescie ze nie mialam nigdy problemow z nauczycielami..jezeli chodzi o moj stroj..a w liceum ubieralam sie cala na czarno..ciemny makijage i wloski:) najczesciej spotykam sie ze skrzywieniem ze strony rowiesnikow badz ludzi idacych ulica.. oni nie maja pojecia ze pancur i hipis to co innego

dla nich jezeli nosisz glany to smierdzisz..
ah przypomnialo mi sie ze moja fizyczka(dzika pani) spytala sie mnie ktoregos dnia czy jestem chora- a to dlatego ze mialam chustke na glowie..jak powiedzialam ze nie, to zakazala mi nosisc chustke na glowie.. jaka manowa..;/
a wiecie co mnie najbardziej deneruje,,jezeli mlody czlowiek ma uprzedzenia do ludzi takich jak my.. faceci troszke bali sie mnie, a glany odstraszaly..zawsze mowili.."aj gdyby nie te glany".. ja nie rozumiem..tzn. ze jestem przez to gorsza?? a jak zobaczyli mnie(wiekszosc) na studniowce,,to szczeny im opadly łhahaha i nawet nauczyciele opowiadali o mnie.. a jak im zatanczylam..to dopiero bylo.. (nikt nie wiedzial ze ja tancze) wiec jak widac ludzie maja jakies dziwne uprzedzenia i nie da sie tego jakos zmienic.. chociaz ja nadal staram sie przebywac w roznym towarzystwie.. i jak ludzie mnie poznaja to zaczynaja zmieniac zdanie na moj temat

Ruthven

hmm, własciwie w 1 klasie Lo postawili mnie vis a vis pewnej panny ze słowami:
"Tak nie powinien wyglądac uczeń" - i paluch w moim kierunku, a miałem normalne, moze deko pomalowane dżinsy, - "A tak powinien" - paluch na pannę, która miała wtedy na sobie zupełnie niesamowity kombinezon - wyglądała, jak skrzyżowanie kosmity z mechanikiem.

Pamietam, ze wtedy to było zabawne - stałem na srodku klasy, jako dobry przyład złego przykładu.

Aka - glany są ok, a taka metamorfoza, to jak bajka o kopciuszku.

Szalonooki

Poprostu niektórzy nie znają powiedzenia "nie szata zdobi człowieka" =]

Yumei

Ja sie ubieram zwyczajnie... xD
We wszystkie kolory tęczy xD
Najlepsza jest moja wychowawczyni, "Wy, dziewczyny, powinnyście nosić bluzki, w których jak podniesiecie ręke to Wam połowy brzucha nie widać..." Ok, ma swoje zdanie ale bez przesady... x/ Ona sama się tego nie trzyma, a do jakiejś dziewczyny podejdzie i powie: "widziałaś jak Ty wyglądasz, czy nie masz w domu lustra?" żal mi takich nauczycieli x/

Aż strach sie bać!

Ja się ubieram nijak, poprostu modnie, lubie duze ciuchy, czyli takie które na mnie wisza. Buty to preferuje adidasy. Moja szkoła przestzega jakos zasad ubierania się, niewolno nosić włosów na żel i nie wolno miec makijażu.

Ruthven