noname

Mroczny_oportunista

nie chodziło mi o to ,abyś mi rzuciła regułką PWN-owskiej mody. Powiedziałaś:"Można być kopią kopii z magazynu "X" lub modnym czyli oryginalnym" modnym czyli oryginalnym?what does it mean? Wg Ciebie,oczywiście

Romanov

Nie widzę sensu podążania za jakimikolwiek trendami, nie rozumiem tego. Szmaty to szmaty, jak mówiłam, najważniejsze jest to, co w głowie.

Silie

kopią kopi :
Najprościej: wychodzisz na ulicę i widzisz żywe manekiny ubrane w skelpie X ,Y ,Z.
Co więcej jest ich bardzo bardzo dużo.

Modnym czyli oryginalnym.
Zachować swój styl, w którym czuje się bardzo dobrze dodając jakieś nowe elementy, które będę ładnie współgrać z innymi.
A co ważniejsze nie wyglądać jak wszyscy wokół.

Mroczny_oportunista

i tu się zgodzę,ale teraz jest taki wiek,że ludzie chcą wyglądać,a nie zagłębiać się w wiedzę.Każdy kto jest mądry,ale bez najnowszych trendów mody jest raczej uznawany za innego. tak mi sie wydaje przynajmniej jak patrze co na niektóre osoby.

Wolf von Eisenritter

Mroczny,,,czy Twoim zdaniem mrocznosc to tylko muzyka?
Ja juz sie ubieralem na czarno jak nie mialem ani jednej piosenki z klimatu, jakos dalo rade, muzyka to rzecz wazna ale nie mozna na tym budowac calej osobowosci, a powiedz jak gosc bedzie wygladal jak stereotypowy got, bo odczuwa przemozna cierpienie, a nie slucha takiej muzki to co, nie moze sie tak ubierac? czyli jak, nie mozesz sie ubrac w koszulke Iron Maiden i nie sluchac ironow?

Jimmyk

czasem zakładam moją czarną podkoszulkę bo fajnie w niej wyglądam

czasem na zielono utożsamiając się z naturą, czasem czerwono, czasem tak jak wszyscy, czasem jak kosmita...

ale zawsze jak ja

Mroczny_oportunista

jaka mroczność?:| dla mnie bycie mrocznym to wiró/utna bzdura! Jeśli już mówię,że ktoś jest "mroczny" to albo w cudzysłowie albo ironicznie

A co do koszulki ironów.Dziwnie jest nosić coś o czym słyszało się tylko z opowiadań.To tak jak bym zaczął,ęła nosić bluzkę z Mezo.

Romanov

szmata to szmata

zanim ludziom odziez zaczela sluzyc do pokazywania swoich wnetrznosci zabezpieczala przed warunkami srodowiska... Dlatego nie rozumiem jak ubranie ciucha z czymkolwiek moze byc problemem, o ile jest ładne, chyba ze nie ma wyboru.

AkaSha

oki..temat jest o czerni...
zatem uwielbiam czern..ja ja kocham..
ubieralam sie na czarno jeszcze zanim zaczelam sluchac mocniejszej muzyki, moja mama tez lubi czern..(mam to chyba w genach

)

czern jest tajemnicza, uwodzicielska i sexi.. a do tego ekstrawagancka.
bardzo dobrze sie w niej czuje i czesto ubieram sie na czarno..ale tylko zima i zimnymi porami..
w lato troszke skacze po palecie barw..glownie brazy i beze..

dodatki..uwielbiam dodatki..korale, naszyjniki, branzoletki.. AAAAAAAAAAAAAAaaaa uwielbiam duperele

a jezeli chodzi o bizuterie to tylko srebrna i duza, wyrazista.

Luna

czerń to dla mnie tajemniczość, seks, ciągłe nienasycenie

marcinyoshi

ja juz za stary jestem na czern... ale fakt. .. wyszczypla...

AkaSha

nigdy nie jest sie za starym na czern...

Luna

dokładnie - nigdy nie jest się za starym

marcinyoshi

być może, ale jakoś głupio bym się czuł idąc z dziećmi na spacer, a nie mając żałoby, i nie ważąc 500 kg, żeby się ubrać caaały na czarno... co innego jakaś bluzka, ale to... qu..wa nic nie mam czarnego , nawet majtek, jakoś tak mi się pospierały te licealne ciuchy...

AkaSha

no to na bazarek po spodenki, jakas czarna nawet w biale prazki koszule

to fajnie wyglada..jeszcze z jakims fajnym medalikiem na szyi

i juz bedziesz lamac serduszka..czern jest bardzo klasyczna i przyciaga uwage..w niej wyglada sie schludnie