noname

BerBell

hmmm... u nas w rodzinie jest taka figurka... taka laleczka z polcelany. byłaby praktycznie bez zarzutu, gdyby nie miała wyraźnie doklejonej główki. Ale moja babcia nie chciała jej za nic wyrzucić. I jest też taka rodzinna legenda, że w momencie kiedy ktoś umiera, to ta główka odpada. Nigdy w to jakoś nie wierzyłam.. ot bajeczka dla niegrzecznych dzieci. nie należe do osób przesądnych i zbyt bojaźliwych. Ale pewnego dnia u babci jak siedziałyśmy sobie w pokoju, laleczka jak zwykle stała na półce... i zadzwonił telefon. Babcia poszła do łazienki, więc ja go odebrałam. dzwonili ze szpitala, że ciocia miała wypadek, że poślizgnęła się na kafelkach w łazience i trafiła do szpitala... ale nie udało im się. babci jak tylko się dowiedziała, zaraz zadzwoniła do mamy w ogóle... a ja wróciłam do salonu, a tam siedziała laleczka, ale bez głowy... a obok niej kot. na początku wmawiałam sobie, że to pewnie wina kota, który musiał ją strącić i w ogóle... ale to dziwne było...

AdZero

Ja tam nie wiem, co bym zrobił. Zamknał oczy, wziął kota, zaczął go głaskać i brał głębokie wdechy. Chyba to <;

Emil

Ja bym tą figurkę już dawno rozwalił.
Kota też bym unikał.

Emil

Też mam pewną chistorię,która na moje nieszczęście zdażyła się w moim domu...
A więc:Pewnego zimowego dnia do mojego bloku,wprowadził się pewien starszy pan...w dodatku jego mieszkanie było tuż nad moim...jak się później okazało ten pan miał problemy z alkocholem

więc jak się łatwo domyśleć ludzie raczej nie przepadali za nim a nawet stronili od niego.Ale oczywiście moja ,,dobrodusznej mamie" zrobiło się go żal i jako jedyna z całego osiedla czasami z nim rozmawiała.
I teraz sprawa ma się tak:Jakieś 2 lata po jego wprowadzce zimową nocą śpię sobie w najleprze,tato poszedł na noc do pracy a mama ,,śpiąca" w drugim pokoju
mało co nie umrze ze strachu.Wkońcu przychodzi jej do głowy żeby mnie obudzić.Kiedy zwlekła mnie z łóżka i zaprowadziła do swojego pokoju doznałem szoku:centralnie nad jej łóżkiem na suficie widnieje wielki świecący krzyż!!!
Następnego dnia tato wraca do domu a mama wszystko mu opowiada ten nic sobie z tego nie robi.Myśli jeszcze że mama chyba zwariowała ale nagle na podwórze wjeżdża policja,karetka i karawan...
Okazało się że ten pan który mieszkał nad nami zmarł (z przepicia)centralnie nad łóżkiem mojej mamy i leżał już tak 17 dni.Bardzo się przestraszyliśmy i tato nam uwierzył.Od tamtej pory mam wrażenie jakby mama miała jakąś umiejętność...

To zdażyło się naprawdę w moim własnym domu!!!
Kto nie chce nie musi wierzyć...

Mateusz

Ojeju , ale wy macie straszne ale oryginalne historie

BerBell

Bo życie takie jest.... straszne i oryginalne zarazem.... co do wyrzucenie figurki, to ja nic nie mogę z tym zrobić... to figurka babci i mi nic do tego. Bo my widzimy w tym coś złowieszczego, mrocznego i coś co moze nas skrzywdzić. A taka starsza osoba, odbiera to zupełnie innaczej... raczej jako coś co ją strzeże.. ja tam nie wiem....

Emil

Obejrzyjcie sobie horror pt.,,Amityville" - możecie sobie go potraktować jako prawdziwą w 100% historyjkę bo to film przedstawiający prawdziwe fakty-naprawde.

ZLO

Z tym krzyzem to troche dziwne!
Jak on wygladal?
Morze jakies rysunek?

Dream

wlasnie

Mateusz

Ja tą figurkę bym wyrzucił.

ZLO

Figurke bym rozwalil, a kota zabil <lol2>.
Nawet sam nie wiem co bym zrobil!

Śmierć

ZLO

Jest troche na faktach, ale wszystkie rzeczy niemozliwe sa dodane.
Prawdziwe sa tylko niektore fakty.

BerBell

No przeciez pisze, że figurki nie mogę rozwalić - figurka babci, a co do kota, to przeciez nie bede zabijać zwierząt no ludzie... jeszcze chwila i naśle na was greenpeace 8) 8)

co do amityville, to nie sadze, żeby to wszystko mogło się zdarzyć na serio

ZLO

Z tym kotem to byl zart.