noname

AkaSha

zatem w jaki sposob rozumiesz slowo autyzm?? kierowany w strone istoty rozumnej??

uwazaj zeby to wino Cie nie wyplukalo doszczetnie..

nie wiem Sil.. chyba pojde na jakis spacer.. tam dzie mnie nigdzie zapach wina nie tknie..

Silie

A wiesz co się dizeje ze smokami??
jakieś dziwne są...

I tak niebezpiecznie dla nas latają...

Sollin nawet jest jakiś nei swój.
Coś się święci... ale co

Ruthven

- chodziło mi o alienacyjne myślenie oderwane od rzeczywistości, nastawione na własne przeżycia, w zupełnej abstrakcji od świata bieżącego. Jakos tak. - tłumaczy swoją wizję demon.

AkaSha

.. to ze mam uczucia.. nie robi, ze mnie tym samym marzycielki od siedmiu bolesci..
demonie..

*aka podeszla do wysuszonego od promieni slonecznych kwiata.. ciepriacego katusze spowodowane brakiem stosownego miejsca.. wody..
podchodzac do Sil kwiat w rekach akashy zaczal nabierac pieknych, zywych barw.. jego wątła łodyga stala sie naprezona..*

-prosze kochanie..

*spojrzala w kierunku demona*
nawet kijek ma dwa konce..

Silie

Dziękuję jest niezwykły.

Jest pełnia ... jest sudownie...

Melancholiczna ciemność
Ciemność bezgraniczna
Rozświetlana jednynie przytłumionym blaskiem srebrbego globu czerpiącego swą jasność z gwieździstej próżni
Zimny w swej posępnej postaci lecz bezgranicznie miłowany przez swą Selene
W pustce zatracam swe zmysły
Umysł, Ciało i sercę rozdziera pustka
Zamrażające wszelkie uczucie.

Zamyśliłam się, głośne stały się moje myśli...

Czy to nie czas by świętować tą porę najznakomitszą ??

Czy nie czas na na małą ucztę...

DemeteR

tak sobie stoję i Was słucham... jakby mnie w ogóle nie było... i stwierdzam- nudni Wy jacys !!

i odeszła na pobliską polane, na tyle daleko żeby nie słuchać tych głupich głupot...

Ruthven

demon zgrzytnął zebami ze złości. Teleportacja zajęła sekundę koncentracji, zmaterializował się tuż za Dem i kopnął ją w tyłek.
- idź się pobaw w piaskownicy! - syknął jej do ucha.
Zanim zdołała zareagowac juz go nie było.

Pojawił się przy księzniczce AkaSha.
- marnujesz moc na głupoty. Może w końcu zrobisz cos pożytecznego?

AkaSha

a co Twoim zdaniem jest pozyteczne??
*spojrzala z wyrzutem*

robienie czegos na sile??

patrz..

*akasha wyciaga dlonie przed siebie, nadstawiajac je tuz przed nosem demona*

nie powinnam miec zadnych blizn.. ale w miejscu gdzie przeciales moje nadgarstki mam sine ślady..
i nie wiem czemu..

Ruthven

Ruthven ujął jej dłonie i przyjrzał się śladom po nożu. cień zdumienia musnął jego twarz.
- faktycznie. - mruknął zaskoczony - nie powinno ich tu byc. Wybrałem ciebie, bo dysponujesz najpotęzniejsza moca w okolicy, rytuał nie powinienbył wywrzec na tobie jakiegokolwiek wrażenia. Nie bardzo rozumiem...

AkaSha

*aka szarpnela sie z rak demona wyrywajac swe dlonie*

uwierz.. ze ja rowniez nie rozumiem tego..
ale caly czas badam i draze ta sprawe..
mozesz mi pozyczyc swoj noz?? ten ktorym mnie okaleczyles??

Ruthven

Demon usmiechnął się szeroko.
- Oczywiscie, mam w pracowni, chodź ze mną, pokaze ci go.

AkaSha

hahaha.. nietak szybko demonie.. mozesz mi go przyslac..badz doreczyc do mojego palacu.. ja nigdzie z Toba nie pojde..

Ruthven

Demon westchnął ciężko, jakby własnie przypomniał sobie, ze ma astmę.
- nie jestem już groźny, banda twoich kumpli wysłała moje plany w niebyt, nie mam nawet jak stworzyc wrót. - na twarzy wampirzycy malowała się nieufnosc, Ruthven uśmiechnął się tak życzliwe, jak tylko potrafił - Przecież drugi raz nie zwabiłbym cię w pułapke, prawda?

AkaSha

przykro mi..ale naiwna to ja nie jestem..

jutro przysle do Ciebie sluge skoro sam mi tego nie dostarczysz.

DemeteR

juuuuhuuuu !! Tutaj jestem krzykneła w biegu Dem niemalze uderzając Ruta swoimi romachanymi łapami, próbując zwrócic na siebie uwage...

Gadacie jakbyscie chcieli a nie mogli... juz Akuś, kurde, gorzej wybrać nie mogłaś...

I Dem odeszła ze skrzywioną miną nie chcąc słuchać tych słodko- wymiotnych betonów, które wychodzily z ust o demona... Zanim wszyscy zdążyli się zorientowac, to juz jej nie było na horyzoncie...